środa, 1 czerwca 2016

Mit o Heraklesie

Herakles był synem Zeusa i Alkmeny. Zyskał nieśmiertelność dzięki mleku Hery, którym z woli Zeusa został wykarmiony. Pokarm bogini Hery dał mu nieśmiertelność i niezmierzoną siłę, których w fekcie stał sie niewolnikiem. Zeus przyłożył małego Heraklesa do piersi śpiącej Hery, a z kilku kropel mleka, które spadły na ziemię powstała Droga Mleczna. 
Jego opiekunowie: Alkmena i Amfitrion przykladali ogromną uwagę do jego wychowania. Herakles był szkolony w zapasach, uczył się sztuki powożenia końmi, strzelał z łuku i rzucał oszczepem. Wyrósł na silne i zdrowe dziecko.
Bogini Hera dażyła go jednak szczególną antypatią. Pokazała to, kiedy Herakles miał dziesięć miesięcy. Wysłała wtedy do niego dwa węże, aby go zabiły. Ten jednak zdołał je zdusić i dzięki swoim zdolnościom uniknął śmierci. Podczas wizyty w bibliotece ze swoim nauczycielem zainteresował się książką kucharską. Kiedy oburzony pedagog okazał mu swoje niezadowolenie, młody Herakles uderzył go tak mocno, że nauczyciel nie przeżył.
Podczas wojny służył swą pomocą królowi tebańskiemu, za co pojął za żonę jego córkę. Kilka lat spędzonych przy dzieciach i żonie doprowadziły go do szaleństwa. Pewnego dnia, gdy składał ofiarę bogom, zabił żonę i dzieci. 
Wyrocznia delficka miała podpowiedzieć Heraklesowi formę pokuty za tę okrutną zbrodnię. Jego zadaniem była służba u mykeńskiego króla Eurysteusa, u którego miały wypełnić dwanaście prac.
Tchórzliwy Eurysteus bał się Heraklesa. Chciał się go szybko pozbyć, dlatego pierwszym zadaniem, jakie mu zlecił, było zabicie lwa z Nemei, który pustoszył okolicę. Herakles poradził sobie z niebezpiecznym zwierzęciem, udusił lwa, a jego skórę przyniósł królowi Myken jako dowód wykonania zadania.
W miejscowości Lerna siał postrach dziesięciogłowy płaz, który zabijał ludzi,
a gdy brakowało mu pożywienia dusił bydło i niszczył plony. Zabicie hydry lernejskiej było drugim zadaniem Heraklesa. Heros długo próbował zniszczyć niebezpiecznego stwora, obcinał mu głowy, na których miejsce wyrastały nowe. Na pomoc hydrze przybył rak, którego szczypanie skutecznie utrudniało zadanie Heraklesowi. Kiedy Jolaos – woźnica Heraklesa, na rozkaz swojego pana zapalił las, heros pokonał hydrę. Ucinał głowy potworowi, a następnie wypalał rany, dzięki czemu głowy więcej nie wyrastały. Ostatnia, nieśmiertelna głowa została przez niego zakopana, a żółć hydry posłużyła Heraklesowi do zatrucia strzał.
Herakles naraził się na gniew boginii Artemidy, kiedy Eurysteus nakazał mu wykonanie trzeciej pracy. Jego zadaniem było zabicie łani ceryntyjskiej, której racice były ze spiżu, a poroże ze złota. Cały rok szukał łani, ponieważ nie chciał jej skrzywdzić, ze wzgledu na Artemidę.
Po przyniesieniu zwierzęcia do Myken, otrzymał kolejne polecenie. Tym razem było nim zabicie dzika z Erymantu, który płoszył ludność. Heraklesowi udało się na tyle zmęczyć zwierzę, że padł martwy.
Król Elidy, Augiasz posiadał wiele stad bydła, a jego stajnia była tak zanieczyszczona, że wszyscy mieszkańcy królestwa nie mogliby jej wyczyścić. Herakles jednak dostał za zadanie oczyszczenie stajni jednego dnia. Ten zażądał zapłaty za wykonanie zadania. Augiasz chętnie przystał na propozycję, bo wydawało mu się to niewykonalne. Herakles jednak przechytrzył króla i skierował do stajni rzekę, która zdołała zmyć wszystkie nieczystości. Augiasz nie uznał wykonania zadania i nie oddał zapłaty Heraklesowi, który za to zabił króla, a Elidę nawiedził wojną.
Kolejne zadanie wymagało od Heraklesa więcej wysiłku. Eurysteus zlecił mu zabicie ptaków ze Stymfalos. Ptaki, które żywiły się mięsem ludzkim
chowały sie w lesie, skąd najpierw trzeba było je wypłoszyć. Dzięki pomocy Ateny, która podarowała nieśmiertelnemu Heraklesowi grzechotki ze spiżu, wypłoszył ptaki z lasu, a potem zabijał jednego po drugim.
Z wędrówki na Kretę wrócił Herakles z bykiem, którego kazał mu sprowadzić zaniepokojony jego siłą i niestrudzeniem Eurysteus.
W Tracji udało mu się zdobyć klacze, które król Diomedes karmił mięsem ludzkim, wykorzystując do tego przybywających do jego kraju cudzoziemców. 
Pas Hipolity był kolejnym celem Heraklesa. Córka Eurysteusa pragnęła klejnotu, który znajdował się w pasie królowej plemienia Amazonek. Wojownicze kobiety wychowywały tylko potomstwo płci żeńskiej, świetnie strzelały z łuku, i aby lepiej rzucać dzidą wypalały sobie lewą pierś. Hipolita nie chciała wszczynać wojny z Heraklesem i zdecydowana była oddać pas herosowi. Jednak Hera, która dażyła Heraklesa nienawiścią, wcieliła się w Amazonkę  i wywołała alarm, mówiąc, że ktoś porwał królową. Ten pomyślał, że wpadł w pułapkę i pośpiesznie zabił Hipolitę, zabierając od niej pas.
Po powrocie do Myken, nie miał chwili wytchnienia. Zdobycie wołów Gerionesa było kolejną pracą zadaną przez Eurysteusa. Geriones był olbrzymem, który posiadał ciało trzech mężczyzn, trzy pary rąk i trzy pary nóg. Wołów pilnował pies i smok, z którymi Herakles łatwo sobie poradził, zabijając również olbrzyma. Po podróży do Afryki w celu zdobycia wołów Gerionesa pozostały dwie skały ustawione przez bohatera – dzisiejszy Gibraltar i Ceuta (tzw. słupy Heraklesa).
Złote jabłka rodziła jabłoń podarowana Herze z okazji ślubu z Dzeusem przez Gaję. Ich zdobycie stało się kolejnym zadaniem Heraklesa. Cennej jabłoni pilnowały trzy siostry Hesperydy oraz stugłowy smok. Heros nie chciał męczyć się z nieśmiertelnym stworem, dlatego poprosił
Atlasa trzymającego na swych barkach ziemię, aby zerwał dla niego złote owoce. Ten chętnie to zrobił, ale nie chciał wrócić do swojego zadania, z którego chwilowo wyręczał go Herakles. Heros jednak zdołał poprosić go, aby na chwilę potrzymał niebo, by ten mógł poprawić jego ułożenie. Herakles jednak zabrał jabłka i odszedł.
Ostatnią pracą zleconą Heraklesowi przez Eurysteusa było sprowadzenie Cerbera z Tartaru. Po sprzeczce z bogiem Plutonem udało mu się ostatnią pracę wykonać. Zaprowadzony do Erysteusa strażnik Hadesu, został jednak puszczony wolno i szybko wrócił do Plutona.
Po odbyciu swojej pokuty i wykonaniu dwunastu prac Herakles postanowił powtórnie się ożenić. Stanął więc do konkursu o rękę córki króla. Przelał przy tym niewinną krew, za co został przez bogów ukarany niemocą.
Po kolejnych atakach szaleństwa i splądrowaniu świątyni został ukarany zesłaniem na trzyletnią służbę do królowej Omfali. Tam musiał nosić kobiece szaty i porzucić strzelanie z łuku.
Po tym karkołomnym zadaniu powrócił do swoich zajęć, zdołał również na nowo zdobyć sympatię bogów.
Zakochał się Herakles w pięknej królewnie Dejanirze. Była ona jednak zazdrosna o przystojnego, odważnego i silnego męża. Miała wrażenie, że każda kobieta jest jej potencjalną rywalką. Od umierającego centaura Nassosa (który wcześniej porwał Dejanirę) otrzymała fiolkę z krwią, która miała zachować dla niej miłość męża. Dejanira wyprała w niej koszulę bohatera, która przez to nabrała pięknego szkarłatnego koloru. Krew centaura okazała się jednak straszliwą trucizną, która trawiła ciało Heraklesa. Heros cierpiał katusze, jad wyżerał jego ciało, a on wył z bólu. Dejanira powiesiła się z żałości, a on sam przygotował sobie stos pogrzebowy. Zanim jednak ogień zdołał objąć jego ciało bogowie zabrali go do
nieba, nałożyli wieniec laurowy, uczynili nieśmiertelnym, a Hera oddała za żonę swą córkę – Hebę, boginię młodości.


ATENA


 

Atena- w mitologii greckiej bogini mądrości, sztuki, sprawiedliwej wojny oraz opiekunka miast, m.in. Aten i Sparty. Jest jedną z dwunastu głównych bogów olimpijskich. Jej atrybutami były: włócznia i tarcza. Jej świętym zwierzęciem była sowa, a rośliną - oliwka. Jej rzymskim odpowiednikiem jest Minerwa.
Atena przyszła na świat inaczej niż inni bogowie greccy. Jej ojciec Zeus wdał się w romans z Metydą, boginią rozwag. Był to jeden z jego pierwszych romansów. Metis uchodzi też za pierwszą żonę władcy pioruna. Obiekt zainteresowań władcy Nieba, to personifikacja rozwagi, była ona córką Okeanosa i Tetydy lub też tytanką. Gdy zaszła ona w ciążę, Gaja wypowiedziała przepowiednię, zgodnie z którą jako pierwsze dziecko tej pary urodzi się dziewczynka, kolejny zaś przyjdzie na świat chłopiec, który odbierze Zeusowi panowanie nad światem i wypędzi ojca z Olimpu. Władca nieba zaczął więc obawiać się, że urodzone z tego związku dziecko odbierze mu władzę. Połknął więc Metydę noszącą jego córkę. Począł po tym cierpieć na bóle głowy, które utrzymywały się dłuższy czas. Wezwał więc do siebie boskiego kowala, Hefajstosa, któremu polecił rozłupać sobie czaszkę toporem, aby dojść do przyczyny złego stanu zdrowia i usunąć jego przyczynę.Gdy Hefajstos uderzył w głowę swego ojca, wyskoczyła z niej Atena ubrana w jasną zbroję. Wydała od razu okrzyk wojenny.
Inny mit mówi, że po urodzeniu Ateny Hera pozazdrościła swemu mężowi, że wydał na świat dziecko bez jej pomocy. W efekcie zrodziła Hefajstosa. Wedle innej wersji jest on synem zarówno Zeusa, jak i Hery, natomiast dzieckiem zrodzonym wyłącznie z Hery na skutek jej gniewu na Zeusa za samodzielne zrodzenie Ateny jest Tyfon, olbrzymi skrzydlaty potwór pokonany przez Zeusa.
Ojcem Ateny rzekomo miał być również Pallas o kozich nogach

Mit o Prometeuszu

Inne podania głosiły, że człowiek jest tworem jednego z tytanów - Prometeusza, który ulepił go z gliny pomieszanej ze łzami. Duszę zaś dał mu z ognia niebieskiego, którego parę iskier ukradł z rydwanu słońca. Niedaleko miasta Panopeus pokazywano chatę z cegieł, gdzie Prometeusz ongi dokonywał swej pracy. Dokoła leżały odłamki gliniastej ziemi, a szedł z nich zapach jakby ciała ludzkiego. Były to bowiem resztki nie zużytego materiału. Dziś jeszcze czerwona ziemia beocka przypomina baśń o stworzycielu rodu ludzkiego.
    Człowiek Prometeusza był słaby i nagi. Palce miał zakończone zbyt kruchymi paznokciami, by mu były obroną przed pazurami dzikich zwierząt. Jedynie jego postać, niepodobna do otaczających stworzeń, była widocznym obrazem bogów. Brakowało mu tylko ich siły. Niby młode zjawy senne błądzili ludzie, bezradni wobec potęg przyrody, której nie rozumieli. Wszystkie ich czyny były nieświadome i bezładne. Widząc to Prometeusz ponownie zakradł się do wielkiego spichlerza ognia w niebiesiech i przyniósł na ziemię pierwsze zarzewie. W siedzibach ludzkich zapłonęły jasne ogniska ogrzewając mieszkańców i płosząc drapieżne bestie. Mądry tytan uczył ludzi umiejętnego używania ognia, sztuk i rzemiosł.
    Nie podobało się to Dzeusowi. Mając w pamięci niedawną walkę z gigantami, obawiał się wszystkiego, co pochodzi z ziemi. Kazał tedy Hefajstosowi, z bogów najbieglejszemu we wszelkich kunsztach, stworzyć kobietę cudnej urody, na wzór bogiń nieśmiertelnych. Gdy misterne to dzieło już było gotowe, Atena nauczyła pierwszą niewiastę pięknych robót kobiecych; Afrodyta otoczyła jej oblicze wdziękiem i w oczy wlała urok uwodzicielski; Hermes dał je skryty i pochlebczy charakter wraz z darem kuszącej wymowy; w końcu ubrano ją w złoto i uwieńczono kwiatami. I nazwano ją Pandorą, albowiem była ona darem dla ludzi od wszystkich bogów i każdy z bogów obdarzył ją jakąś szczególną właściwością. W posagu otrzymała glinianą beczułkę szczelnie zamkniętą, której zawartości nikt nie znał.

    Tak wyposażoną Pandorę zaprowadził Hermes, posłaniec bogów, na ziemię i zostawił ją przed chatą Prometeusza. Mądry tytan wyszedł przed dom przyjrzeć się pięknej nieznajomej i od razu zwietrzył jakiś podstęp. Nie przyjął jej więc, ale odprawił i innym doradzał tak samo postąpić. Lecz Prometeusz miał brata nie bardzo rozumnego, imieniem Epimeteusz, co się wykłada: "wstecz myślący". Ten nie tylko nie wygnał Pandory, lecz natychmiast z nią się ożenił. Pandora ciekawa była zajrzeć do owej beczułki, którą bogowie dali jej we wianie. Ale przyszedł Prometeusz, odwiódł brata na stronę i przestrzegał: "Niemądry Epimeteuszu - rzekł - zrobiłeś już jedno głupstwo, żeś tę niewiastę, na zło chyba stworzoną przez bogów, przyjął do domu. Nie czyń przynajmniej drugiego głupstwa i nie otwieraj beczki ani żonie nie pozwalaj, bo tak mi się zdaje, że w niej jakieś wielkie licho siedzi". Epimeteusz przyrzekł, że się nad tym zastanowi. Miał zwyczaj myśleć bardzo długo i powoli, tak że zanim zdążył rozważyć słowa brata, szybkomówna Pandora nakłoniła go do otwarcia beczki. I oczywiście stało się nieszczęście. Ledwo podniesiono wieko, wyleciały na świat wszystkie smutki, troski, nędze i choroby i jak kruki obsiadły biedną ludzkość.     Prometeusz chciał teraz bogom podstępem za podstęp odpłacić. Zabił wołu i podzielił go na dwie części: osobno złożył mięso, które owinął skórą, oddzielnie zaś kości, i nakrył je tłuszczem. Zaczem poprosił Dzeusa: "Którą część weźmiesz, będzie odtąd bogom poświęcona". Dzeus wybrał tę, gdzie było więcej tłuszczu, domyślając się pod jego grubą warstwą najdelikatniejszego mięsa. Natychmiast przekonał się, że to same kości, okryte najgorszym tłuszczem. Ale wyrok był niecofniony: te właśnie części zwierząt składano w ofierze bogom niebieskim.
    Dzeus zemścił się okrutnie. Na jego rozkaz przykuto Prometeusza do skały Kaukazu. Co dzień zgłodniały orzeł zalatywał, by mu wyjadać wątrobę, która wciąż odrastała. Wokoło było pusto i głucho. Skazaniec nie słyszał głosu ludzkiego ani nie ukazywała mu się twarz przyjazna. Palony gorącymi promieniami słońca, bez ruchu i spoczynku, trwał Prometeusz, niby wieczny wartownik, dla którego zawsze późno przychodzi noc w płaszczu gwiaździstym i za późno zorza poranku roztapia się w ciepłocie dnia. Jego próżne jęki spadały w przepaść gór jak martwe kamienie.
    Prometeusz jest jedną z najwznioślejszych postaci w mitologii - bóg, który cierpiał przez miłość dla ludzi. Zanim do nich przemówił, byli jak ślepcy i brodzili w mroku, nie wiedząc ani o sobie nic, ani o świecie otaczającym, były im obce budowy kamienne, strzelające ku słońcu, nie znali sztuki ciesielskiej. Nie umieli powiedzieć, kiedy następuje kres zimy lub kwietnej wiosny, albo jesieni bogatej w plony. Żyli jak mrówki w ciemnych jaskiniach, aż on im pokazał, gdzie wschodzą gwiazdy i kędy zachodzą. Dał im naukę o liczbach, najprzedniejszą wiedzę i objawił kunszt pisania, ten skarbiec pamięci i źródło poezji. Oswoił zwierzęta, konie zaprzągł do wozu i na słone morze spuścił płóciennoskrzydłe statki. Dał chorym lekarstwa kojące i wynalazł zioła, które ból usuwają. W głębi ziemi wyśledził cenne metale i objawił, jak ze snu, lotu ptaków i głosów w przyrodzie odgadywać przyszłość. Prometeusz w człowieku rozbudził ducha i dał mu moc panowania nad światem. [...]

Artemida


http://photo.missfashion.pl/pl/1/53/moy/41892.jpg


ARTEMIDA-w mitologii greckiej bogini łowów, zwierząt, lasów, gór i roślinności; wielka łowczyni. Uważana również za boginię płodności, niosącą pomoc rodzącym kobietom. Podobnie jak Apollo był bogiem słońca i życia, tak Artemidę uznawano za boginię księżyca i śmierci. Wierzono bowiem, że bliźniacze rodzeństwo charakteryzuje podobna konstrukcja duchowa. Ze względu na związek między obrotami księżyca a przypływami i odpływami morza Artemidę zaczęto uważać za bóstwo opiekuńcze rybaków. Jej atrybutami były łuk, strzały i kołczan, a ulubionym zwierzęciem łania. Była córką Zeusa i Leto (Latony), siostrą bliźniaczką Apollina. Należała do grona 12 bogów olimpijskich. Bogini-dziewica. Ulubionym zajęciem bogini było przemierzanie nocą dzikich górskich dolin, kotlin, gajów i lasów. Podróżowała zawsze w towarzystwie wiernych jej nimf. Jej obecność najbardziej odczuwano w pobliżu rzek i źródeł, w okolicach podmokłych i bagiennych. Uważano, że to podczas księżycowych nocy bezpieczniejsi są podróżni i trzody – Artemida była bowiem postrachem dla groźnych zwierząt. Jej ukochanym terenem łowieckim była Arkadia – dziewicza kraina wzgórz i zalesionych kotlin. Bliskie pokrewieństwo z Apollem, a także afirmacja życia spowodowały, że uznano ją za wielką miłośniczkę tańca i muzyki.

Demeter


 

Demeter -w mitologii greckiej bogini płodności ziemi, urodzaju, ziemi uprawnej, zbóż, rolnictwa; matka Kory (Persefony). Siostra Zeusa, Posejdona, Hadesa, Hestii i Hery.Imię Demeter składa się z dwóch członów: "meter" μήτηρ mḗtēr oznacza matkę, zaś "de" δῆ dē̂ (w dialekcie doryckim δα da) to prawdopodobnie γῆ gē̂, czyli 'ziemia'. Taka interpretacja nie jest pewna z powodu braku potwierdzenia w źródłach pisanych. Demeter była jednym z pradawnych bóstw przyrody. Była czczona nad Morzem Śródziemnym, a jej kult został włączony przez Greków do ich religii. Demeter była nazywana "panią ziarna", "panią zbóż" (gr. (Σίτων) Πότνια (Sítōn) Pótnia). Była połączona z Kore ("Dziewczyna"), swoją córką, dlatego mówiło się o bóstwie w liczbie podwójnej: τὼ Μεγάλα Θεά tṑ Megála Theá ("dwie wielkie boginie"), τὼ Θέω tṑ Théō ("dwa bóstwa"). Z czasem określono tożsamość córki Demeter, Persefony, której przypisano ojca, Zeusa.Demeter była przedstawiana jako poważna kobieta z wieńcem kłosów na głowie. W ręku trzymała sierp, pochodnię lub kosz owoców. Bogini poświęcone były kłosy, mak, złotogłów, żuraw. W ofierze składano jej zazwyczaj krowę, miód lub owoce (w Rzymie natomiast kłosy, snopy ). Zachowały się liczne posągi, przedstawiające Demeter, nieraz posiadające wartości artystyczne (np., posąg z Cherchel z okresu klasycznego). Niekiedy Demeter i jej córce usługiwały Hory, boginie czasu.
Hymn do Demeter z opisem uprowadzenia Persefony przez Hadesa, opisuje wydarzenia, które stały się motywem przewodnim misteriów eleuzyjskich, odbywających się na cześć bogini. W IV wieku p.n.e. Izokrates przypisał jej dwa dary, którymi obdarowała Ateńczyków: umiejętność uprawy roli i odprawiania misteriów. Ci, którzy zdecydowali się poddać obrzędom wtajemniczenia, otrzymywali nadzieję na lepszą wieczność. Misteria odbywały się w sanktuarium Demeter, w Eleusis, nieopodal Aten. Dopiero Teodozjusz I Wielki w 391 roku zakazał kultów pogańskich, co położyło kres misteriom eleuzyjskim. W 396 roku pożar wzniecony przez wojska Alaryka strawił sanktuarium.
Kult bogini nie wygasł szybko. Jeszcze w XIX wieku wieśniacy w okolicach Eleusis wieńczyli kwiatami posągi pewnej świętej Demeter, co miało im zapewnić dobre plony. Kościół ledwo tolerował obecność przejawów tego kultu. Obecnie w Grecji patronem rolnictwa jest niejaki święty Demetrios.

Mit o Demeter i Korze

Mit o Demeter i Korze:

Demeter była boginią pól i urodzajów. Często przechadzała się po łąkach wraz z córkę Korę i orszakiem nimf, śpiewały przy tym i zbierały kwiaty. Demeter zostawiła swoją córkę na łące, nad brzegiem Oceanu. Odchodząc zabroniła jej zrywania na łące narcyzów, które są poświęcone bogom podziemi. Historia powstania tego kwiatu wiązała się z mitem o narcyzie. Dziewczyna widząc piękno kwiatu nie wytrzymała i zerwała jeden, tak aby nikt nie widział. Upiła się jego zapachem, oczy zaszły  jej mgłą i ciemność ogarnęła duszę. Wtedy rozwarła się ziemia i Hades, bóg piekieł, porwał Korę (gdy została królową podziemia nazywano ją Persefoną) na wozie zaprzężonym w czarne rumaki. Gdy się ocknęła, wołała i krzyczała, lecz żaden bóg nie słyszał jej głosu, żadna z nimf, z którymi bawiła się na łące, nie nadbiegła z pomocą. Tymczasem Hades pędził aż wreszcie otwarła się czeluść Tartaru. Na próżno jej matka przeszukiwała wszelkie zakamarki.
Zrozpaczona Demeter poszła do Eleuzis nad Zatoką Salamińską i usiadła przy Dziewiczej Krynicy. Kamień, na którym spoczęła, nazwano Skałą Smutku, a źródło Pięknem, albowiem jej łzy były jak perły. Tymczasem po wodę do krynicy wybrały się córki króla Keleosa. Spostrzegły biedną staruszkę w łachmanach i zaproponowały jej aby zajęła się ich braciszkiem. Z wdzięczności za gościnę chciała uczynić chłopca nieśmiertelnym, więc co noc kładła go w ogień, aby wypalić w nim wszystko co ludzkie. Metanira rozpoznała boginię, która zanim odeszła ofiarowała królewiczowi Tryptolemosowi ziarna zbóż i wóz zaprzężony w skrzydlate rumaki i kazała mu przelecieć ziemię od końca do końca i rozsiewać życiodajne ziarno, gdy skończą się dni posuchy.
Pani urodzajów okryła pola żałobą. Przeklęła ziemię, łąki, zasiewy i trzody, a ludzi nawiedził głód. Wyschły rzeki i krynice. Demeter dowiedziała się od wszystkowidzącego Słońca, że pozostali bogowie wiedzieli gdzie przebywa jej córka. Zagniewana ukryła się tak, że nikt jej znaleźć nie mógł. Dopiero Hermes ją odszukał, a Zeus wysłał do niej muzy i charyty. Nakazał bratu Hadesowi zwrócić porwaną Korę. Król piekieł spełnił polecenie, lecz rozstając się z Korą, podał jej jabłko granatu, a ona zjadła kilka ziarnek nie wiedząc, że ta odrobina wiąże ją na zawsze z państwem cieni. Odtąd corocznie, na trzy miesiące musiała wracać do męża.
Gdy Kora wychodziła z podziemia, Demeter cieszyła się tak bardzo, że świat maił się wszystkimi kwiatami wiosny. Ale równie wielka była boleść przy każdym rozstaniu, Demeter popada w rozpacz, a przyroda zamiera.

Mit o poczatku świata

Na początku był Chaos. Któż zdoła powiedzieć dokładnie, co to był Chaos? Niejedni widzieli w nim jakąś istotę boską, ale bez określonego kształtu. Inni - a takich było więcej - mówili, że to wielka otchłań, pełna siły twórczej i boskich nasieni, jakby jedna masa nieuporządkowana, ciężka i ciemna, mieszanina ziemi, wody, ognia i powietrza. Z tej napełnionej otchłani, kryjącej w sobie wszystkie zarodki przyszłego świata, wyłoniły się dwa potężne bóstwa, pierwsza królewska para bogów: Uranos - Niebo i Gaja - Ziemia. Oni dali początek wielu pokoleniom bogów.


Z ich małżeńskiego związku wyszedł wielki ród tytanów, wśród których najstarszy był Okeanos, bóg potężnej rzeki, co szerokim, błękitnym kręgiem opływała całą ziemię dokoła. Młodszym rodzeństwem tytanów byli kiklopowie (cyklopi) i hekatonchejrowie - sturęcy. Cyklopi, potwornego wzrostu, o dzikim wyglądzie, mieli jedno oko w środku czoła, a hekatonchejrowie o stu rękach przerażali swą siłą niezłomną. Uranos nie był zadowolony z tego potomstwa, które było szkaradne lub okrutne. Wszyscy oni napełniali go strachem i odrazą. Nie spodziewając się po nich ani wdzięczności, ani poszanowania swej władzy ojcowskiej, strącił ich w bezdenne czeluści Tartaru.


Stamtąd nie było już powrotu. Tartar rozciągał się tak głęboko pod ziemią, jak wysoko ponad nią roztacza się niebo. Kowadło z brązu, rzucone z wysokości nieba, leciałoby dziewięć dni i dziewięć nocy, zanim dosięgłoby powierzchni ziemi1. Podobnie długo, a może jeszcze dłużej wędrowałoby owo kowadło do głębin Tartaru; gdzie panuje noc potrójne. Ktoś, kto by tam wszedł, nie zdołałby przez rok cały dojść do ostatecznych granic tego bezmiaru ciemności. Ów zabłąkany podróżny pielgrzymowałby bez przerwy, unoszony gwałtownym wichrem podziemnych huraganów. Wieść niesie, że gdzieś pośrodku tych straszliwych mroków stoi smutne dworzyszcze Nocy, otoczone nieprzeniknionymi chmurami.


Gaja słyszała jęk potępionych tytanów dobywających się z przepastnych wnętrzności ziemi. Znienawidziła wyrodnego ojca i zaczęła knuć spisek przeciw jego władzy bezwzględnej. Namowom matki uległ najmłodszy z tytanów - Kronos, dotychczas nie pozbawiony wolności. Uzbrojony w stalowy sierp, zaczaił się na Uranosa, okaleczył go haniebnie i strącił ze świetlistego tronu niebios. Z krwi, która wyciekła z rany powalonego boga, zrodziły się trzy straszne boginie zemsty, Erynie, o włosach wężowych. Uranos, ukryty w głębinach nieba, zeszedł z widowni dziejów boskich.


Razem z bogami rodził się świat. Nad ziemią, która jako ląd stały wydobywała się z chaosu, świeciło młode słońce, a z chmur spadały deszcze obfite. Podniosły się pierwsze lasy i ziemię przykryła wielka, szumiąca puszcza. Po nieznanych wzgórzach błądziły rzadkie zwierzęta. Zwolna rzeczy zaczęły przybierać znajome kształty. Źródła znalazły swe groty, a jeziora wygodne kotliny; góry śnieżnym grzebieniem zarysowały się na jasnym niebie. Gwiazdy lśniły w ciemnych przestworzach nocy, a kiedy one bladły, ptaki wydzwaniały jutrzence swą pierwszą pieśń powitalną. [...]